Wiecie, że Wielkopolska ma dwie historyczne stolice? Jedną jest oczywiście Poznań drugą zaś, leżący na południu Kalisz. W średniowieczu dwa grody rywalizowały ze sobą, a potem – rozdzielone granicą zaborów – rozwijały w inny sposób, jeden stając się stolicą Wielkiego Księstwa Poznańskiego, a drugi ważnym ośrodkiem przemysłowym i kulturalnym Królestwa Polskiego. Maria Dąbrowska pisała o Kaliszu w swojej powieści Noce i Dnie. Dzisiaj zapraszamy was na wycieczkę do Kalisza na dwa dni i jedną noc, jako że weekend w Kaliszu to idealny pomysł na wycieczkę do Wielkopolski.
Do Kalisza dojedziecie bez problemu zarówno z Poznania, z Łodzi, jak i z Wrocławia – miasto leży w podobnej odległości od stolic trzech województw. Idealna lokalizacja! Najłatwiej dojechać samochodem, ale możecie też wybrać pociąg. Pamiętajcie tylko, że z dworca do centrum jest dość daleko. Samochód zostawcie przy plantach – tak, Kalisz podobnie jak Kraków ma swoje planty. Miasto jest spore, ale dość kompaktowe, więc to idealne miejsce na zwiedzanie pieszo.
Spotkanie z legendami
Skoro już o plantach mowa, to warto przy nich zobaczyć jedyne pozostałości fortyfikacji miejskich z czasów Kazimierza Wielkiego. Zastał Polskę drewnianą, zostawił murowaną – Kalisz również. Najważniejszym reliktem tych czasów jest Baszta Dorotka. Nazwa pochodzi z legendy, według której miała być w niej więziona Dorotka – córka starosty, ukarana za miłość do biednego szewczyka. Tą i inne legendy poznacie w działającym w baszcie Centrum Kaliskich Baśni i Legend. Samą Dorotkę spotkacie na szczycie baszty, a szewczyka Marcinka na placyku przed nią. Poznacie też trzy inne legendy: o Milczących Żabach, o Klątwie św. Wojciecha i o Królu i Maciusiu.
Szkoda, że do naszych czasów nie przetrwał kaliski zamek, dziś można oglądać jedynie jego fundamenty. Znajdziecie je oczywiście przy ulicy Zamkowej. Tą ulicą dojdziecie do Głównego Rynku, który stanowi prawdziwe serce miasta. Idealny moment na przerwę kawową. Zapytajcie mieszkańców, gdzie podają najlepszą, ale wielu wskaże pewnie Cafe Uno. Koniecznie zajrzyjcie też do Centrum Informacji Turystycznej w ratuszu. Poza ulotkami i folderami kupicie tam prawdziwe kaliskie andruty.
Ratusz i wokół ratusza
Ratusz w Kaliszu to nie tylko miejsca urzędowania rady miejskiej. Możecie tam – wspinając się po kolejnych piętrach wieży ratuszowej – prześledzić całą historię miasta. Na kolejnych piętrach poznacie historie i anegdotki z Kalisza. Zobaczycie także niesamowity zabytkowy mechanizm zegarowy, który nieprzerwanie odmierza czas i wybija godziny.
Z wieży ratuszowej rozpościera się najlepsza panorama na Kalisz i nie tylko. Przy dobrej pogodzie zobaczycie też kilka sąsiednich miast, a niektórzy twierdzą że przy wyjątkowo dobrej widoczności dostrzegli także Karkonosze. Z pewnością jednak nie przegapicie wieży katedry Św. Mikołaja. Gotycką świątynię zdobią freski i witraże Włodzimierza Tetmajera. Patrząc z wieży w przeciwnym kierunku dojrzycie też kościół św. Stanisława i klasztor franciszkanów. Rzućcie też okiem w stronę Baszty Dorotki. Widzicie charakterystyczną kopułkę? To kaliska cerkiew. Kalisz leżał przez ponad 100 lat na zachodnich rubieżach Rosji (a władza carów sięgała stąd aż po Alaskę), nie ma więc w tym nic dziwnego.
Okolice rynku to najlepsze miejsce na obiad i właśnie to sugerujemy wam zrobić w tym momencie. Latem cała powierzchnia zapełnia się restauracyjnymi ogródkami, a rynek po niedawnym remoncie zdecydowanie zasługuje na to, żeby rozsiąść się tu na dłużej.
Spacerem nad Prosną
Na drugą część dnia skierujcie się w kierunku płynącej przez Kalisz Prosny. Na początek Most Kamienny – najstarszy most w Kaliszu i jeden z najstarszych w Wielkopolsce. Po drugiej stronie Prosny zatrzymajcie się na chwilę w browarze restauracyjnym Złoty Róg. Tam też znajduje się budynek Filharmonii Kaliskiej i zabytkowa Villa Calisia.
Stąd najlepiej przejść się do Parku Miejskiego, który jest najstarszym publicznym parkiem miejskim w Polsce. Miniecie po drodze rzeźbę Tańczące Eurydyki, a dalej wejdziecie w morze bujnej, ale i zadbanej zieleni. Jednym z najładniejszych budynków w mieście jest Teatr im. Bogusławskiego. Najlepszy widok na teatr zobaczycie właśnie z parku.
W kaliskim grodzie
Weekend w Kaliszu trwa! Drugi dzień pobytu najlepiej zacząć od wizyty w grodzie na Zawodziu, który leży na Szlaku Piastowskim. Kiedyś to właśnie w tym miejscu mieścił się Kalisz, przeniesiony później w obecne miejsce. Dzisiaj Zawodzie to rezerwat archeologiczny, w którym zobaczycie rekonstrukcję wału obronnego i wieży, domy w których mieszkano w czasach Piastów oraz pozostałości grodowego kościoła. Są to chaty: rymarza, komesa, wdowy tkaczki, chata służebna, chata rycerza, kowala i garncarza. Tuż poza grodem znajduje się drewniany kościół św. Wojciecha. Postać tego świętego jest bardzo ważna dla Kalisza.
Śladami rewolucji przemysłowej
Panowanie rosyjskich carów oznaczało rządy twardego reżimu i sporą samowolę władzy, ale też bardzo szybki rozwój gospodarczy i niewyczerpane rynki zbytu w tak olbrzymim kraju. Nic więc dziwnego, że rewolucja przemysłowa w Królestwie Polskim przebiegała niezwykle szybko, a Kalisz rozwijał się równie szybko co Łódź.
Jak wyglądała industrializacja po kalisku zobaczycie przede wszystkim w leżącym 10 km na wschód od centrum miasta Opatówku (dojazd drogą krajową nr 12 w kierunku na Łódź). Muzeum Historii Przemysłu mieści się w zabytkowej fabryce Adolfa Fiedlera – jedynym zachowanym w Europie budowlanym kompleksie przemysłowym z I poł. XIX wieku, w którym można prześledzić wszystkie fazy produkcji – od surowca do produktu finalnego, jak też rozwiązania stosowane ówcześnie w architekturze przemysłowej.
W samym Kaliszu niezwykle ciekawym obiektem jest natomiast dawna fabryka fortepianów Calisia, założona w 1878 roku przez Arnolda Fibigera i będąca przez lata największym producentem tych instrumentów w Polsce. Po latach popadania w ruinę Calisia zyskała drugie życie jako elegancki hotel i przestrzeń mieszcząca kilka restauracji – koniecznie zajrzyjcie tam na koniec weekend w Kaliszu!
Tekst: Jacek Cieślewicz
Foto: Dariusz Bednarek, Jacek Cieślewicz