Położony na północnych krańcach Wielkopolski Złotów jest głównym ośrodkiem jednego z najbardziej zielonych zakątków naszego regionu. To nie tylko doskonała baza wypadowa do okolicznych lasów i na kajaki na jednej z wielu malowniczych rzek, to również wiele ciekawych zabytków i świetne miejsce na weekendowy wypad.
Historia Złotowa sięga XIV wieku, gdy pojawia się on w Kronice Janka z Czarnkowa. Nie wiadomo, kiedy otrzymał prawa miejskie – do ich ponowienia doszło w 1665 roku. Po pierwszym rozbiorze Złotów znalazł się pod panowaniem pruskim, a do Polski wrócił dopiero po II wojnie światowej.
Złotów posiada dwa rynki – jeden to dzisiejszy Plac Kościuszki, drugi nosi dzisiaj nazwę Placu Paderewskiego. Łączące je ulice tworzą główną oś najstarszej części miasta. To właśnie w tym miejscu rozpoczynamy spacer po Złotowie.
Weekendowe zwiedzanie
Pośrodku Placu Kościuszki wznosi się poewangelicki kościół pw. św. Stanisława Kostki. To trzynawowa świątynia, zbudowana w stylu klasycystycznym według projektu wybitnego architekta Karla Friedricha Schinkla. Niestety, z jej dawnego wyposażenia nic się nie zachowało. Po przejęciu świątyni przez katolików w 1945 roku w jej wnętrzu wyburzono nawet empory ciągnące się wzdłuż naw bocznych.
Rękę Schinkla widać też w niewielkiej rezydencji myśliwskiej rodu Działyńskich, leżącego nieco na północ od centrum. Po zakupie dóbr złotowskich przez Hohenzollernów przebudowana ona została w latach 30. XIX wieku w stylu klasycystycznym. Pałacyk można oglądać tylko z zewnątrz, ale na pewno warto przejść się kawałek i rzucić na niego okiem.
Najstarszym zabytkiem miasta jest pochodzący z XVII wieku kościół farny pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wzniesiony przez Krzysztofa Bonadurę Starszego, z fundacji Andrzeja Karola Grudzińskiego, wojewody kaliskiego i właściciela Złotowa. W świątyni zachowało się późnobarokowe wyposażenie wnętrza z czasów budowy kościoła. Na uwagą zasługuje w nim obraz Koronacja Najświętszej Maryi Panny Paulusa Hacka umieszczony w ołtarzu głównym.
Plac Paderewskiego to jedno z najbardziej gwarnych miejsc w Złotowie. Znajduje się tutaj kilka restauracji i kawiarni, tu działa również targ owocowo-warzywny. Z zabytków najciekawsze są miejskie kamienice, które otaczają dawny rynek. Niestety do naszych czasów nie przetrwała znajdująca się tu w przeszłości synagoga.
Dalej kierujemy się na wschód ulicą Wojska Polskiego. Zachowało się tam kilka zabytkowych domów szachulcowych, a w jednym z nich umieszczono Muzeum Ziemi Złotowskiej ze zbiorami archeologicznymi, etnograficznymi i historycznymi.
Idąc dalej dotrzemy do powstałej na przełomie XIX i XX wieku dzielnicy skupiającej wiele gmachów urzędowych. Najciekawszym jest siedziba urzędu miasta, przed którą stoi figura jelenia – symbolu miasta. Nie jest to jednak zwyczajny pomnik. Punktualnie w południe figura obraca się wokół własnej osi i wydaje odgłosy jelenia na rykowisku. Jeśli nie chcecie czekać aż do południa zawsze można wysłać SMS na podany obok numer aby obejrzeć to niecodzienne widowisko.
Warto też zwrócić uwagę na budynek starostwa powiatowego i jego piękne witraże secesyjne. Budowla powstała w latach 1910-1912 w stylu neorenesansowym. Bardziej współczesny jest stojący przed nią pomnik Piasta, jedyny taki w całej Polsce.
Przyroda
Złotów to nie tylko ciekawa historia, ale przede wszystkim miasto zanurzone w przyrodzie. Leży on pomiędzy pięcioma jeziorami, a ponadto przepływa przez niego rzeka Głomia – ciekawy, choć dość trudny szlak kajakowy. Ulubionym miejscem wypoczynku mieszkańców Złotowa oraz magnesem dla turystów jest Jezioro Miejskie. To nie tylko miejsce spacerów wzdłuż nadbrzeżnej promenady oraz liczne knajpki z widokiem na jezioro. Półwysep Rybacki regularnie gości małe i duże imprezy plenerowe, z kolei na przeciwległym brzegu znajduje się złotowski amfiteatr oraz boisko do disc golfa.
Jeśli natomiast zamiast spacerować wolicie poleżeć na plaży lub zrelaksować się na wodzie polecamy wam Jezioro Zaleskie nad którym znajdują się dwie plaże, marina oraz liczne pomosty. Można tutaj wypożyczyć kajak lub żaglówkę. Szczególnie ciekawa opcją może być zaś weekend w houseboacie.
Tekst: Jacek Cieślewicz
Foto: J. Cieślewicz, K. Budziński, E. Winiarski