Gdzie szukać wiosny?
Wiosna w Wielkopolsce jest tuż tuż! Łagodna zima sprawiła, że już pod koniec lutego na drzewach pojawiły się pierwsze pączki, a na trawnikach kiełkują krokusy. To znak, że pora pochować zimowe kurtki, zanieść narty na strych i zamiast szukać białego szaleństwa w górach rozejrzeć się za wiosną w innych częściach Polski. Nizinna Wielkopolska, ze swoim łagodnym klimatem będzie do tego idealna. Pytanie, gdzie zacząć poszukiwania wiosny?
Gdyby zapytać o to poznaniaków, to większość na pewno wskazałaby rezerwat Śnieżycowy Jar. Leży on w okolicach Murowanej Gośliny, 20 km na północ od Poznania. Nazwa pochodzi od białych kwiatów – śnieżycy wiosennej, która co roku kwitnie w marcu tworząc niesamowite kwietne dywany. Ten spektakl przyrody można oglądać tylko przez kilka dni w roku. Wynika to nie tylko z efemeryczności samych kwiatów, ale też z faktu że rezerwat leży na granicy poligonu. Dobrym pomysłem jest więc sprawdzić, w które dni jest dostępny dla zwiedzających. Trzeba też przygotować się na prawdziwe tłumy spragnionych wiosny poznaniaków, jednak widoki w rezerwacie są tego warte.
Klangor żurawi o poranku
Szukając szerszych przestrzeni i większych możliwości trzeba rozglądać się nieco dalej od miasta. Idealnym wyborem na wiosnę jest Nadwarciański Park Krajobrazowy, rozciągający się wzdłuż doliny Warty od Pyzdr do Konina. Wszyscy kojarzą ujście Warty zwane „Rzeczpospolitą Ptasią”, mało kto wie jednak, że równie idealne warunki do obserwacji migrujących na wiosnę ptaków można znaleźć w Wielkopolsce. Fakt, że aby zobaczyć najwięcej trzeba wstać naprawdę wcześnie, ale niesamowite widoki i wszechogarniająca kakofonia dźwięków natury są sporą nagrodą. Dla najbardziej wytrwałych czeka kultowe schronisko Chatka Ornitologa, ta otwiera się jednak dopiero w pełnym sezonie.
Oryginalnym pomysłem może być też wcześniejsza niż zazwyczaj inauguracja sezonu kajakowego. W końcu Nadwarciański Park Krajobrazowy najlepiej obserwować właśnie z perspektywy Warty. Prowadzi tędy szlak wodny Wielkiej Pętli Wielkopolski. Ogółem liczy on niemal 700 km (obejmując Wartę, Noteć, jezioro Gopło oraz jeziora konińskie), ale oczywiście na kajak można wybrać tylko krótki odcinek. Przygoda czeka też dalej w dół rzeki. Warta na większości swojego biegu zachowała się w stanie naturalnym, z licznymi zakolami i starorzeczami. Tych ostatnich najwięcej jest w okolicach Rogalina. Miejscowość słynie z 800-letnich dębów oraz odnowionego niedawno pałacu rodu Raczyńskich, ale w jej pobliżu można odwiedzić miejsca niemal dzikie, w których niepodzielnie rządzi natura. Za najbardziej fotogeniczne uchodzą okolice wsi Krajkowo, gdzie powstało niejedno genialne zdjęcie wschodu słońca nad rzeką.
Drezyną do parku narodowego
Park krajobrazowy przechodzi niemal płynnie w Wielkopolski Park Narodowy, miejsce w którym można w miniaturze oglądać najbardziej typowe dla Wielkopolski krajobrazy – łagodne wzgórza, jeziora, lasy liściaste, imponujące głazy. Park to jednak nie tylko ochrona przyrody. Przez jego obszar prowadzą szlaki piesze i rowerowe, można obejrzeć panoramę z wieży widokowej w Mosinie lub w Szreniawie, poszukać legendarnej Studzienki Napoleona, a nawet przejechać się drezyną Mosińskiej Kolei Drezynowej. Dobrym pomysłem na koniec będzie zajrzeć do Puszczykowa – prawdziwego miasta ogrodu – a konkretnie do jednej z wielu przyjemnych knajpek. Wśród nich najbardziej kultowa jest lodziarnia Kostusiaków (tuż obok stacji kolejowej Puszczykówko), z której lody cieszą już od niemal 70 lat. W Puszczykowie znajduje się też Muzeum Arkadego Fiedlera, słynnego podróżnika i pisarza, mieszczące się w jego rodzinnym domu. Poza zbiorami z licznych wypraw mają tam kopię okrętu Kolumba, myśliwiec z czasów Bitwy o Anglię, a nawet kopię rzeźby z Wyspy Wielkanocnej!
Na Szlaku Piastowskim
Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że to właśnie w Wielkopolsce wszystko się zaczęło i tutaj należy poszukiwać początków historii Polski. To tutaj Mieszko I budował zręby swojego państwa, jego syn Bolesław Chrobry koronował się na króla, stąd Święty Wojciech wyruszył na swoją misję i tutaj miał miejsce Chrzest Polski. Gdzie dokładnie – tego pewnie nie dowiemy się nigdy, jednak ten pierwiastek tajemnicy jedynie dodaje smaczku całej opowieści. Wszystkie miejsca związane z początkami Polski i królewską dynastią Piastów łączy Szlak Piastowski. Tak naprawdę to dwa szlaki, a raczej trasy – jedna biegnie z północy na południe, a druga z zachodu na wschód. Przecinają się w Gnieźnie, mieście gdzie przez kilka wieków koronowali się polscy królowie.
Szlak Piastowski to pomysł na emocjonujący weekend dla całej rodziny. Tysiąc lat dziejów, opowiedzianych w niebanalny sposób, animacje dla dzieciaków a przede wszystkim możliwość dotknięcia historii. Teraz każdy może stać się piastowskim wojem, odwiedzając Gród Pobiedziska i biorąc do ręki miecz, łuk czy nawet strzelając z katapulty. Po zabytkach i historii Gniezna prowadzi Trakt Królewski, na którym spotkać można kilku królów Polski (i z każdym strzelić sobie zdjęcie), odszukać należy kilkanaście królików, będących przewodnikami i maskotkami Traktu. Można nawet zobaczyć prawdziwą średniowieczną bitwę, odwiedzając grody w Gieczu lub Grzybowie podczas jednej z wielu imprez plenerowych. Szlak Piastowski to też tradycje kulinarne, z których najbardziej znana jest niewątpliwie receptura słynnej Benedyktynki, której wyrobem parają się mnisi z klasztoru w Lubiniu.
Eventy, wydarzenia, imprezy
Wiosna w Wielkopolsce to dobry moment na spotkanie z Piastami. W kwietniu po zimowej przerwie otwierają się muzea i inne obiekty, w tym uwielbiany przez turystów prom w Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, wożący ich na Ostrów Lednicki – legendarną wyspę władców. Przełom marca i kwietnia to także pierwsze duże wydarzenia na Szlaku Piastowskim, w tym Wiec Słowiański oraz Jare Święto w Grodzie Pobiedziska. Największe spiętrzenie imprez pojawi się na początku lata. Jak zawsze pod koniec czerwca zaprosimy was na Weekend na Szlaku Piastowskim. Czerwiec to także miesiąc Festiwalu Kultury Słowiańskiej i Cysterskiej w Lądzie nad Wartą, gdzie z dawnym grodem piastowskim sąsiaduje prastary klasztor pocysterski. Jeśli chcecie być na bieżąco z wydarzeniami to warto śledzić stronę www.szlakpiastowski.pl.
Wiosenny city break
Doświadczeni turyści wiedzą, że marzec i kwiecień to najlepsze miesiące dla turystyki miejskiej. W tym czasie nie ma jeszcze tłumów typowych dla pełni lata, a jednocześnie wiele sezonowych atrakcji jest już czynna, pogoda znacznie przyjemniejsza oraz dzień dłuższy, dzięki czemu można zobaczyć więcej.
Poznań wart poznania
Na zwiedzanie Poznania wato zarezerwować przynajmniej trzy dni. Kilka godzin to zdecydowanie za mało aby zobaczyć wszystkie urokliwe zakątki miasta i na pewno nie da się w tym czasie poczuć jego klimatu. Na początek warto zobaczyć miejsca najbardziej ikoniczne: Stary Rynek i ratusz z koziołkami, katedrę i Ostrów Tumski, imponujący barokowy kościół farny. Mając jednak więcej czasu trzeba koniecznie odwiedzić dawną Dzielnicę Cesarską, zobaczyć panoramę Starego Miasta z wieży zamku królewskiego, spróbować prawdziwych rogali świętomarcińskich i poczuć gwar wąskich uliczek w dzielnicy Śródka. Będąc na Śródce nie można też pominąć Bramy Poznania, której multimedialna wystawa w przystępny sposób przybliża dzieje Ostrowa Tumskiego i całego miasta.
A jeśli pogoda okazałaby się zbyt niska zawsze można zwiedzić miasto z perspektywy zabytkowych tramwajów i autobusów kursujących na liniach turystycznych. Można też wpaść do jednego z wielu poznańskich muzeów. Chyba nie ma nic bardziej wielkopolskiego niż poznańska pyra oraz rogal świętomarciński (no może jeszcze nasze gwarowe “tej!”). Nic więc dziwnego, że jedno i drugie ma swoje muzeum. Zarówno w Muzeum Pyry jak i w Rogalowym Muzeum Poznania będziecie nie tylko oglądać, ale też dotykać, smakować, no i trzeba będzie się nieco napracować. Natomiast najnowszym muzeum w Poznaniu jest otwarte ponownie Muzeum Broni Pancernej. Przeniesione do nowej lokalizacji na poznańskiej Ławicy, wzbogacone o nowe eksponaty i multimedia zaprasza gości od końca 2019 roku. Z zewnątrz niepozorne okazuje się zabawą na cały dzień.
Kaliskie noce i dnie
Równie emocjonujący może być weekend w drugiej historycznej stolicy Wielkopolski – Kaliszu. Zacząć zwiedzanie najlepiej od Rynku i kaliskiego ratusza, którego wnętrza kryją nową interaktywną ekspozycję poświęconą historii miasta. Przyjemnie jest pokręcić się po urokliwych uliczkach kaliskiej starówki, wejść do katedry pw. św. Mikołaja i przespacerować kaliskimi plantami. Te ostatnie prowadzą do Baszty Dorotki – ostatniego zachowanego fragmentu miejskich umocnień z czasów Kazimierza Wielkiego – mieszczącej obecnie Kaliskie Centrum Baśni i Legend. Chwilę wytchnienia oferuje natomiast Park Miejski. To najstarszy publiczny park w Polsce, w którego rozciąga się piękny widok na kaliski teatr im. Wojciecha Bogusławskiego. Zwiedzanie miasta można umilić sobie czymś słodkim, a najlepiej oryginalnymi andrutami kaliskimi, które są wypiekane według tej samej receptury od początku XIX wieku. Kupicie je m.in. w Centrum Informacji Turystycznej, które od stycznia 2020 znajduje się w ratuszu.
Wyciągnij rower z piwnicy
Jest spora szansa, że najprawdziwsi z prawdziwych kolarzy wzdragają się na taką sugestię. Przecież oni nigdy nie chowają rowerów do piwnicy! Przyjmując jednak, że początek sezonu rowerowego istnieje, to dlaczego nie powitać go w Wielkopolsce. Region oferuje liczne szlaki rowerowe, w tym gęstą sieć szlaków dalekobieżnych. Tworzą one Wielkopolski System Szlaków Rowerowych, w skład którego wchodzi siedem tras (oraz liczne szlaki łącznikowe), z których każda oferuje rowerzystom inne doznania i zupełnie inne krajobrazy. Niemal wszystkie szlaki spotykają się w jednym punkcie – nad brzegiem Jeziora Malta w Poznaniu, nota bene miejscu gdzie można nie tylko jeździć na rowerze, ale też… na nartach, na sztucznym stoku Malta Ski.
Rowerem po zabytkach
Turyści chcący połączyć rekreację na dwóch kółkach z odwiedzaniem miejsc historycznych, często znanych z licznych legend i podań powinni skorzystać z Piastowskiego Traktu Rowerowego lub Ziemiańskiego Szlaku Rowerowego. Wybór zależy od tego, czy bardziej interesują ich ginące w mrokach dziejów czasy pierwszych Piastów, czy też może chcieliby przyjrzeć się z bliska blichtrowi dawnych rezydencji magnackich i szlacheckich.
Największe zagęszczenie dworów i pałaców występuje na południe od Poznania, a szczególnie w okolicach Leszna, Gostynia i Jarocina. Na tych ziemiach mieszkali między innymi przyszły król Polski Stanisław Leszczyński czy autor Mazurka Dąbrowskiego – Józef Wybicki. Wiele zabytkowych budowli zyskało drugie życie i służy obecnie jako hotele. Zamki w Rydzynie i Rokosowie czy pałace w Racocie i Będlewie to przykłady tego rodzaju miejsc. Z kolei pałac w Witaszycach oferuje nie tylko dobrą kuchnię i wygodne pokoje, ale też unikatowe Muzeum Dwóch Imperiów, gdzie z pasji dwóch pokoleń w jednym budynku można obejrzeć eksponaty związane z imperium napoleońskim oraz… imperium galaktycznym z Gwiezdnych Wojen.
W Krainie 100 Jezior
Prawdziwym fenomenem jest natomiast Szlak Stu Jezior, ciągnący się od Poznania do Międzychodu, tuż przy granicy z województwem lubuskim. Nazwa nie jest przypadkowa – takiego zagęszczenia jezior nie ma nigdzie w pobliżu. Szlak meandruje pomiędzy nimi oraz wśród licznych wzgórz, przecinających krajobraz, a północną granicę tego malowniczego obszaru wyznaczają gęste bory sosnowe Puszczy Noteckiej. To okolica pozwalająca na prawdziwą ucieczkę od miasta, nie tylko od ulicznego zgiełku ale też od coraz bardziej uciążliwego zanieczyszczenia światłem. Powstał tutaj jeden z niewielu w Polsce parków ciemnego nieba.
Tekst: Jacek Cieślewicz
Foto: Dariusz Bednarek, Karol Budziński, Andrzej Kaleniewicz, Jacek Cieślewicz, Dennis Moebius, Jerzy Orchowski